Wodzisławskie Skrzaty w sypialni

Poznajcie historię dziadka Władka, jego córki Mrużki, zięcia Węglika i wnuczki Malinki, a także farmerki Wiesi oraz jej syna Tytusa i jego rodziny, jednym słowem - Wodzisławskich Skrzatów! Te małe stworzenia znajdziecie w najbardziej tajemniczych zakątkach miasta. Warto wybrać się na poszukiwania.

Mimo, że dziadek Władek był najstarszym członkiem skrzaciego rodu, nadal doskonale sobie radził. Był skromny skrzatem, który nigdy nie potrzebował wiele. Wobec tego, gdy przeprowadził się do Wodzisławia Śląskiego wraz ze swoją córką Mrużką, zięciem Węglikiem oraz wnuczką Malinką uznał, że wynajęcie pokoju nieopodal swojej rodziny będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem i zdecydowanie mu wystarczy.

Mrużka bardzo kochała swojego ojca, dlatego bardzo zależało jej na tym, aby jej tata był blisko niej. W grudniowe popołudnie kobieta zabrała Władka i wspólnie wyruszyli na poszukiwania odpowiedniego lokum. Wodzisławianie okazali się niezwykle pomocni, licznie odpowiadając na internetowe zapytanie Mrużki o dostępne pokoje w mieście. Tego dnia mieli spotkać się z trzema właścicielami nieruchomości, którzy mogliby wynająć ojcu pomieszczenie. U pierwszego z nich pokój urządzony był w nowoczesnym stylu, bardzo zadbany i gotowy do wprowadzenia. Znajdował się jednak daleko od domu Mrużki i Węglika, co zniechęciło kobietę już na starcie. Poszukiwania trwały więc nadal. Kolejny, zlokalizowany był w idealnym miejscu, tuż obok dwóch wodzisławskich szkół średni. Pokój jednak nie nadawał się do zamieszkania. Należało zrobić gruntowny remont, a dziadkowi Władkowi zależało na szybkiej przeprowadzce, gdyż póki co zajmował on kanapę w domu swojej córki. Ostatni punkt usytuowany był w jednej z kamienic na wodzisławskim Rynku. Pomieszczenie było niewielkie, jednak czyste i dopiero co wyremontowane. Największym plusem była jednak lokalizacja, gdyż budynek znajdował niecałe 400 metrów od domu Mrużki. Podekscytowana kobieta od razu przekonała ojca, że ten wybór będzie najodpowiedniejszy zarówno dla niego, jak i całej rodziny, która będzie blisko siebie.

Niecałe dwa tygodnie później Władek mógł wprowadzić się do swojego nowego lokum. Wszyscy krewni zebrali się pod kamienicą seniora rodu, aby pomóc urządzić mu pokój. Wiele osób zaangażowało się i wsparło skrzata, który był bardzo lubiany wśród znajomych i rodziny. Prace poszły tak błyskawicznie, że kilka godzin później pomieszczenie było gotowe do zamieszkania.

W kwaterze, przy jednej ze ścian ustawiony był piec wolnostojący, który wprowadzał niepowtarzalny klimat sprzyjający wyciszeniu i odpoczynkowi oraz kosz z drewnem. Pośrodku stanął okrągły, drewniany stół z haftowanym obrusem i krzesłami, natomiast przy ścianie po lewej stronie łóżko oraz umieszczony obok niego stolik nocny z niewielką, białą w czerwone kwiaty lampką. Przed miejscem do spania ustawiona została duża, drewniana, zielona skrzynia w białe kwiaty, która należała do żony Władka. Wystrój pokoju był bardzo ciepły i niezwykle przytulny.

Gdy zapadł zmrok i starszy pan po emocjonującym dniu mógł w końcu odpocząć, wspominając dzisiejszy poranek i popołudnie zyskał pewność, że wokół siebie ma wielu wspaniałych
i kochających go ludzi.

Izby Władka szukajcie przy Rynku 13.