Ich przedstawiać nie trzeba, bo dzięki wielkim hitom i długiej obecności na scenie muzycznej znają ich wszyscy. Roberta Gawlińskiego z zespołem Wilki będziemy gościć w naszym mieście 18 czerwca na finał sobotnich atrakcji. O tym, czego możemy się spodziewać po ich koncercie, powiedział nam sam frontmen grupy.
Nowa płyta to nowe emocje. Co tym razem za jej pośrednictwem chcecie przekazać fanom?
Wilki od zawsze były bardzo eklektyczne, lubimy podróżować po różnych środkach wyrazu, różnych rozwiązaniach muzycznych, czerpać inspiracje z wielu źródeł. Poprzednia płyta była raczej poważna, o zabarwieniu ekologicznym. Płyta „Przez dziewczyny” jest pochwałą życia. Przez ostatnie kilka lat żyłem w wewnętrznym mroku, teraz znów wrócił mi apetyt na życie. To najbardziej energetyczna i pozytywna płyta Wilków. Warto się taką energią dzielić z innymi.
Czy nowy członek w zespole oznacza również, że zmieni się nieco sposób grania?
Beniamin dołączył do zespołu już ponad rok temu. Na początku na zastępstwa, a później na stałe. Na pewno wnosi do Wilków świeżość muzyczną, ale także sprawia, że wciągamy brzuchy. Oprócz Beniamina do zespołu powrócił po 10 latach Marcin Ciempiel, Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepszy i najbardziej melodyjny basista, z jakim graliśmy.
Wasz zespół to sprawdzona marka, na którą z pewnością czekać będą tłumy. Przygotujecie dla nich coś specjalnego?
Dla nas każdy koncert to święto, wiec postaramy sie, żebyśmy wszyscy fajnie ten wieczór wspominali. Ponieważ ostatnio ukazała się nasza nowa płyta „Przez dziewczyny”, to zaprezentujemy kilka premierowych piosenek, ale także zagramy stare, sprawdzone przeboje.
Dlaczego wieczór w Wodzisławiu Śląskim warto spędzić w Waszym towarzystwie?
Bo z Wilkami zawsze są najfajniejsze imprezy.