W Inkubatorze zyskasz fachową pomoc

Dynamika rozwoju przedsiębiorczości w Wodzisławiu Śląskim spada od kilku lat. Z pomocą przychodzi Wodzisławski Inkubator Przedsiębiorczości. – Chcemy to zmienić – mówią zgodnie doradcy. Celem Inkubatora, który działa od września zeszłego roku, jest promowanie przedsiębiorczości głównie wśród osób planujących założenie działalności gospodarczej. – 30 procent firm w pierwszym roku działalności upada, do pięciu lat 70 procent tych firm przestaje istnieć. Naszym celem jest zaniżenie tych statystyk – tłumaczy Radosław Knesz.

Dzielą się wiedzą

Z doświadczenia wiedzą, że najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok, dlatego przekonują tych, którzy mają dobry pomysł na biznes, ale się wahają. – Chcemy do tych osób docierać, podpowiadać im, w jaki sposób rozpocząć swój biznes i skąd brać dotacje – mówi Piotr Dominiak z Wodzisławskiego Inkubatora Przedsiębiorczości.

Z wiedzy i doświadczenia osób dyżurujących w siedzibie Inkubatora przy ul. Kubsza 28 można korzystać dwa razy w tygodniu, choć nie zajmują się tylko samym doradztwem. Jednak największe zainteresowanie tą formą ich usług odnotowują w czasie, gdy można pozyskać dotacje na rozpoczęcie działalności m.in. z Powiatowego Urzędu Pracy. – Większość nie orientuje się, skąd pozyskać środki. Nie wie, że pożyczki można zaciągać nie tylko z banków, ale także z Funduszy Pożyczkowych, a tam oprocentowanie czasem wynosi 0,25 proc. w skali roku. Mało kto jeszcze wie o środkach unijnych czy dofinansowaniach na teren powiatu wodzisławskiego. Okazuje się, że mamy się z kim i czym dzielić, jeśli chodzi o wiedzę w tym temacie – zaznacza Knesz.

Jeżeli nie spróbujesz, to się nie dowiesz – to jedyna rada dla tych, którzy z niepewnością patrzą w przyszłość i odwlekają w czasie decyzję związaną z rozpoczęciem swojej działalności, mimo, iż pomysł mają już jasno wyklarowany. – Ryzyko jest zawsze, ale jeśli można sobie wcześniej zbadać rynek, sprawdzić, czy są odbiorcy danych usług, to jest ono w miarę rozsądne – mówi Radosław Knesz. Bywa też tak, że do ich siedziby trafiają osoby, którym trzeba wytłumaczyć, że ich pomysł nie różni się od trzech pozostałych na tym samym rynku. – Oczywiście takie usługi mogą być realizowane, ale tylko wtedy, gdy rynek jest wystarczający – tłumaczą.

W naszym mieście chętnych do rozpoczęcia działalności przy udziale Wodzisławskiego Inkubatora Przedsiębiorczości nie brakuje. – Ostatnio rozwija się tutaj sektor związany z gastronomią. Z naszego doradztwa skorzystały też osoby, które zajmują się rękodziełem, czy chętni do zainwestowania w prywatny klub malucha – mówi Knesz.

Inkubator dał jej impuls do zmian

Rękodzieło było jej hobby i zastanawiała się, czy nie otworzyć czegoś internetowego. Marzyła o sklepie ze świeczkami. – Właśnie szukałam informacji o założeniu firmy. Natknęłam się na wzmiankę o Inkubatorze w Wodzisławiu Śląskim, a że akurat był czwartek, dzień, w którym pełnią dyżury, poszłam na niezobowiązującą rozmowę – wspomina Agnieszka Smajdor. Od tej chwili sprawy potoczyły się dość szybko. W Inkubatorze zweryfikowali to, czym się zajmuje. – Doradzili mi, żebym zrezygnowała z tego typu rękodzieła, które robią wszyscy, czyli ozdób z papierowej wikliny, szydełka czy decoupage, ale została przy świeczkach i coś jeszcze do tego dołożyła. Wspólnie przejrzeliśmy moją stronę facebookową, gdzie Radek od razu wychwycił moje małe laleczki, które rzeźbiłam jeszcze lata temu – opowiada z uśmiechem. – Usłyszałam wtedy od niego, że jak jestem zdecydowana, to mamy trzy dni na napisanie wniosku o dotacje z Unii Europejskiej – dodaje. Otrzymała pomoc w jego napisaniu, a po dwóch tygodniach została zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. – Poszłam do chłopaków po radę. Punkt po punkcie omawialiśmy to, na co podczas rozmowy zwracają uwagę. Na samym spotkaniu byłam trochę zestresowana, ale jak zaczęłam opowiadać o lalkach, świeczkach, to nie mogłam skończyć – wspomina. Trzy miesiące później otrzymała dotację, dzięki której otworzyła sklep ze świeczkami, w którym znaleźć można także inne rękodzieło, w tym rzeźbione z gliny malutkie laleczki. – Kiedy ktoś pyta mnie, czym się zajmuję, odpowiadam z uśmiechem, że piekę dzieci w piekarniku w 130 stopniach – mówi żartobliwie. I faktycznie, uformowane lalki, przypominające niemowlęta, rzeźbi się przy pomocy narzędzi do pielęgnacji paznokci, potem lekko „przypieka”, dekoruje sztucznymi włosami, przyozdabia ręcznie tkanym kocykiem i wkłada do wykonanej, oczywiście także ręcznie, kołyski. Tak wykonany produkt trafia przeważnie do kolekcjonerów lub poszukujących oryginalnych prezentów.

Jednak jej głównym produktem są świece. – Czekam na topielniki, które także kupiłam dzięki dotacji. Będę mogła wykonywać rzeźbione świece, a klienci sami będą mogli dokonać wyboru co do kształtu i koloru. – Przypuszczam, że pierwszą świeczkę podaruje mamie, drugą wezmę do domu, a trzecia już będzie do sprzedaży – śmieje się właścicielka sklepu Agnessma.

Dzięki dotacji, która pokrywać też będzie czynsz i ZUS przez cały rok, zyskała jednocześnie sklep i pracownię, a co za tym idzie, może snuć plany na uatrakcyjnienie swojej oferty o warsztaty z wykonywania świec dla dzieci i dorosłych i inne usługi.

Agnieszka Smajdor skorzystała nie tylko z doradztwa Inkubatora. – Chodzę na organizowane przez nich szkolenia, uczestniczyłam w śniadaniu biznesowym. Warto spotykać się z przedsiębiorcami, poznać inny punkt widzenia – zapewnia. – Gdyby nie Inkubator, podejrzewam, że wróciłabym do pracy w korporacji zamiast rozwijać swoje pasje – przyznaje.

Szkolą i inspirują

Wodzisławski Inkubator Przedsiębiorczości wychodzi z ofertą nie tylko do rozpoczynających przygodę z własną działalnością, ale też do prowadzących swój biznes i chcących się rozwijać. – Organizujemy różnego rodzaju szkolenia, m.in. z nawiązywania kontaktów biznesowych, z podstaw prawnych w firmie, wystąpień publicznych, generowania pomysłów. Staramy się, by spotkania były interesujące nie tylko pod względem tematycznym, ale by zaciekawiły osobami prowadzącymi, które nową wiedzę potrafią przekazać w ciekawy sposób – mówi Emil Nagalewski z WIP. Szereg wydarzeń skierowanych jest również do uczniów Zespołu Szkół Technicznych, które mają charakter inspiracyjny. – Zorganizowaliśmy spotkanie z Lechem Kaniukiem, młodym przedsiębiorcą, który zarobił dziesiątki milionów złotych na startupach. Udowodnił uczniom, że poważny biznes można stworzyć od zera i że wiek nie gra roli – mówi Emil Nagalewski.

Za nimi także pierwsze spotkanie w ramach organizowanych w przyszłości cyklicznie śniadań biznesowych. – Zależy nam, by podczas takich przedsięwzięć ludzie spotykali się ze sobą, rozmawiali o swoich pomysłach, a przede wszystkim nawiązali relacje biznesowe, tak, by współpraca między nimi odbywała się w lokalnym środowisku i nie trzeba było szukać rozwiązań gdzieś indziej – mówi Piotr Dominiak. Tradycja śniadań biznesowych w naszym mieście jest już długa, bo z tej formy integracji przedsiębiorców od lat korzysta Izba Gospodarcza. – Na naszych spotkaniach gościmy przede wszystkim osoby, które dopiero zaczynają, dlatego nie ma mowy o żadnej konkurencji z Izbą. Wręcz przeciwnie, zamierzamy współpracować, tym bardziej, że prezes IG prowadzi klub Toatmasters, z którego usług korzystać będą też nasi klienci – zaznacza Knesz.

Kolejną inicjatywą są tak zwane „Czwartki social media”. Pierwsze spotkanie w ramach ogólnopolskiej inicjatywy skierowanej do osób, które na co dzień wykorzystują media społecznościowe za nimi. Przedsięwzięcie, w którym mogą wziąć udział wszyscy chętni, ma służyć wymianie doświadczeń i integracji szeroko pojętej branży social media. – To świetna sposobność, aby wyjść do ludzi i posłuchać tych, którzy zajmują się tym zawodowo. Nie chcemy tylko biernie czekać w siedzibie, aż ktoś przyjdzie na szkolenie. Zależy nam, by Inkubator był otwarty na ludzi – zaznaczają.

Poza bieżącym doradztwem, które odbywa się dwa razy w tygodniu (wtorki i czwartki w godz. 12.00 – 17.00) każdego miesiąca planują zorganizować szkolenie i spotkanie. W planach mają także ogłoszenie w drugiej połowie roku konkursu na najciekawszy biznes plan.

Ich odbiorcami są osoby w różnym wieku, z mniejszym lub większym doświadczeniem, nieograniczonymi aspiracjami. – W dzisiejszych czasach o biznesie, nawet tym małym, można myśleć globalnie, a dzięki nieograniczonej skali Internetu wykraczamy poza granice lokalnej społeczności. Na prowadzenie biznesu nigdy nie jest za późno – przekonują prowadzący doradztwo w WIP.

źródło: Gazeta Wodzisławska