#tworzyMYwodzisław: Kamil Wilczek

Kamil Wilczek miał okazję grać pod okiem trenera Adama Nawałki

Obecnie zasila szeregi duńskiego klubu Brøndby, jednak przygodę z piłką nożną rozpoczął w Wodzisławiu Śląskim. Mowa o Kamilu Wilczku, którego prezentujemy w ramach cyklu #tworzyMYwodzisław.

Wodzisławianin z polskiej reprezentacji

- Piłką nożną byłem zafascynowany od małego, była to moja pasja. Nie wyobrażałem sobie życia bez niej - mówi Kamil Wilczek, wychowanek Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej. To tu szlifował swoje umiejętności, zdobywał pierwsze doświadczenie i bramki. Z wodzisławskiego boiska trafił do lokalnego klubu Silesia Lubomia. Jego umiejętności dostrzegli skauci z hiszpańskiego UD Horadada. Tam Kamil Wilczek trenował przez pół roku i następnie przeszedł do rezerw Elche CF.

Po miesiącach spędzonych zagranicą, wodzisławianin rozpoczął sportową przygodę z GKS Jastrzębie. Na dobre osiągi klubu z zaangażowaniem pracował przez dwa lata. - Trenowanie w ramach Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej wspominam dobrze. Z niektórymi zawodnikami jestem w stałym kontakcie, także zdarzają się okazje, by powspominać te czasy - dodaje wodzisławianin.

Kto zawsze imponował naszemu napastnikowi? Wzorem dla niego był Zinedine Zidane. - To zawodnik o fenomenalnych umiejętnościach, który z piłką potrafił zrobić dosłownie wszystko - akcentuje.

Niezłe osiągi

Sportowa kariera Kamila Wilczka była dość dynamiczna. Kolejno, grał w Zagłębiu Lubin, by następnie podpisać dwuletni kontrakt z Piastem Gliwice. To był bardzo sprzyjający czas dla pochodzącego z Wodzisławia Śląskiego napastnika. Tam miał wiele niezapomnianych sytuacji, by potwierdzić swoją piłkarską wartość. Aktywność na boisku i doskonała celność poskutkowały dwoma tytułami. W sezonie 2014/2015, w barwach Piasta Gliwice, Kamil Wilczek zdobył 20 ligowych bramek i został królem strzelców Ekstraklasy, co nie było łatwe. A podczas gali Ekstraklasy, podsumowującej wspomniany sezon piłkarski, został uhonorowany dwoma tytułami – Napastnika sezonu i Piłkarza sezonu Ekstraklasy. - Dumny jestem z tego, że po trudnym okresie, jaki miałem w Lubinie byłem w stanie podnieść się i zdobyć indywidualne nagrody - zaznacza piłkarz. Którą z tych 20 bramek wspomina szczególnie? Wodzisławianin wspominał, że w pamięci utkwił mu zwłaszcza celny strzał wykonany zza linii pola karnego w spotkaniu przeciwko GKS Bełchatów. Dodawał , że większość bramek zdobywał zazwyczaj z pola karnego, zaś ta padła po uderzeniu zza "szesnastki". Podsumowywał, że na ten czas to było jego najładniejsze trafienie. Z Piasta Gliwice Kamil Wilczek trafił do włoskiego klubu Capri FC. W Serie A zadebiutował w meczu z Sampdorią. Jako reprezentant włoskiego klubu rozegrał w sumie cztery mecze, w tym trzy w Serie A i jeden w rozgrywkach Pucharu Włoch. W styczniu 2016 roku wodzisławianin podpisał 3,5-letni kontrakt z duńskim klubem Brøndby. Ten transfer, Kamil Wilczek ocenił jako strzał w dziesiątkę i doskonałą możliwość do dalszego rozwoju.

Debiut w reprezentacji

Jakie cechy powinien mieć, grający na pozycji napastnika zawodnik? Dobry ogląd pola gry, spryt i umiejętność przewidywania tego, co lada moment może wydarzyć się na boisku - to zdaniem Kamila Wilczka podstawa. Jak przekonywał, o strzeleniu bramki zazwyczaj decyduje ułamek sekundy, trzeba podjąć decyzje, nie bać się ryzyka, nawet jeśli nie zakończy się ono sukcesem.

Wodzisławianin ma też za sobą debiut w reprezentacji Polski. Od selekcjonera Adama Nawałki otrzymał wpierw powołanie na mecze eliminacji do Mistrzostw Europy 2016, a następnie na spotkania eliminacyjne do Mistrzostw Świata 2018. - Każde powołanie do reprezentacji jest dla mnie dużym wyróżnieniem i czymś szczególnym, cieszę się że mogę być jej częścią - podkreśla z dumą Kamil Wilczek. Piłkarz w miarę możliwości odwiedza nasze miasto - Do Wodzisławia Śląskiego przyjeżdżam, gdy mam urlop. To właściwe jest jedyny moment, kiedy mogę odwiedzić rodzinę i przyjaciół - zaznacza. - Z Wodzisławiem mam dużo dobrych wspomnień. Póki co nie wyobrażam sobie życia za granicą i jak moja przygoda z piłką skończy się to zamierzam wrócić na Śląsk - akcentuje.

 

źródło: Gazeta Wodzisławska