Chcemy być bliżej mieszkańców

W Radzie Dzielnicy os. XXX-lecia PRL – Piastów – Dąbrówki zasiadło aż 14 nowych członków. Oprócz jednej osoby nikt z działających w poprzedniej kadencji nie zdecydował się na ponowny start w wyborach. Grupa jest zróżnicowana zarówno pod względem wiekowym, jak i zawodowym.

– To bardzo dobrze, bo będziemy mieć możliwość analizowania danej kwestii z różnych perspektyw – mówi Adrian Jędryka, przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy. Funkcję przewodniczącego rady pełni Alan Szatyło, a jego wybór był o tyle ekscytujący, że nawet w drugiej turze głosy rozłożone były prawie po połowie. – Cieszę się, że zostałem wybrany, aczkolwiek uważam, że pan Bogdan Chudzik, członek poprzedniej rady, również byłby dobrym przewodniczącym, bo obecnie daje się poznać jako świetny doradca – zaznacza Alan Szatyło.

Chcą najpierw poznać problemy dzielnicy

Nowa rada jest pełna optymizmu i energii do działania, choć dają sobie czas, by z wszystkim się zapoznać. To dla nich zupełnie nowe sprawy. Poza tym nie chcą działać raptownie, tym bardziej, że fundusze, którymi dysponują są mniejsze niż te, jakie mieli do dyspozycji poprzednicy, bowiem 75 proc. przeznaczają na miejski plan rozwoju dróg. – Chcemy najpierw poznać problemy dzielnicy, zastanowić się, jakie są najistotniejsze kwestie do rozwiązania – mówi Jędryka.

To jednak nie oznacza, że brak im pomysłów i planów na tę kadencję. Wręcz przeciwnie. – Przede wszystkim chcemy być bliżej mieszkańców – podkreślają zgodnie. Wokół tego celu budują już pewne przedsięwzięcia. Należą do nich częstsze niż do tej pory spotkania z mieszkańcami, ich aktywizacja czy budowanie społeczności lokalnej od podstaw. – Mieszkańcy muszą zrozumieć, że Rada Dzielnicy to jest ich rada, że mają realny wpływ na to, co się wokół dzieje. A my ją reprezentujemy, przekazujemy dalej wnioski, które zgłaszają – mówi przewodniczący zarządu. A zgłaszać będzie można na kilka sposobów. – Chcielibyśmy, aby poza cyklicznymi spotkaniami, raz na dwa tygodnie odbywały się dwugodzinne dyżury. Chcemy wyjść do ludzi także poprzez portale społecznościowe – mówi Alan Szatyło.

O tym, że korzystanie z mediów ma sens, świadczy fakt, że za ich pośrednictwem mieszkańcy zgłaszają swoje uwagi. Tą drogą m.in. wpłynął wniosek o zwiększenie patroli w związku z aktami wandalizmu na os. XXX-lecia PRL i Dąbrówki. Rada interesowała się przyszłością Szkoły Podstawowej nr 28 i zmianą nazwy jednego z osiedli. Radni odpowiadając na apele mieszkańców, uczestniczyli już w wizji lokalnej na ul. Leszka zorganizowanej przez pracownika Urzędu Miasta. Jednym z problemów, jakie sami dostrzegają z perspektywy mieszkańca, jest niewystarczająca ilość miejsc parkingowych. O tym trudnym do rozwiązania problemie też z pewnością będą dyskutować. Mają świadomość, że w pojedynkę nic nie zdziałają, dlatego liczą na dobrą współpracę z Radą Miejską, Spółdzielnią Mieszkaniową ROW czy innymi jednostkami.

Zakładają plan maksimum, a nie minimum

– Zaproponowałem, by zarząd spotykał się co miesiąc, na co wszyscy chętnie się zgodzili – mówi Jędryka. Rada także będzie obradować częściej, niż jest to ustawowo przyjęte. – Zakładamy plan maksimum, a nie minimum, mamy dużo pomysłów i zapału do pracy – dodaje.

Sięgając po różne sposoby chcą zaznaczyć swą obecność i dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców dzielnicy, zmobilizować ich do aktywności i przekonać, że Rada Dzielnicy to organ, w którym ich sprawy traktowane są priorytetowo. – Rada Dzielnicy jest tą najbliższą mieszkańcowi. Może mamy mały wpływ na to, co się dzieje w sejmie, w województwie, w powiecie, ale wiele możemy zdziałać na swoim podwórku – tłumaczy przewodniczący zarządu. Warto zaznaczyć, że wszelkie postulaty, jakie mieszkańcy będą im zgłaszać, za ich pośrednictwem przedstawione zostaną podczas sesji Rady Miejskiej, gdyż przedstawiciele rady dzielnicy obecni są na comiesięcznych obradach.

Jednym z ich celów to integracja mieszkańców, a duże pole w tej kwestii daje im Rodzinny Park Rozrywki „Trzy Wzgórza”. – Tę przestrzeń trzeba wykorzystać, tym bardziej, że jest usytuowana właśnie między naszymi osiedlami. Imprezy, festyny, grillowanie to coś, co zawsze łączy ludzi. Niech to będzie bodziec do zbudowania więzi i zaufania między mieszkańcami dzielnicy – mówią.

Według nich Rada Dzielnicy jest postrzegana jako bardzo hermetyczny twór, który skupia się tylko we własnym gronie. – Mamy cztery lata, by przekonać mieszkańców, że to jest też ich organ. Że powinni sami zgłaszać pomysły, sugestie, a te na pewno nie pozostaną bez odpowiedzi, a co więcej, będą rozpatrywane w trybie ekspresowym – mówi Alan Szatyło, który polityką interesuje się już od dawna. Trzy lata temu Jędryka i Szatyło startowali do Rady Miejskiej z dwóch różnych frakcji. – Polityka to moja pasja, a Rada Dzielnicy jest dobrym miejscem do tego, żeby się uczyć, co mam nadzieję zaprocentuje w przyszłości. Jako przewodniczący zarządu uczestniczę w obradach sesji Rady Miejskiej, staram się brać udział w komisjach – mówi Jędryka. Nie ma między nimi hierarchii ważności z racji piastowanej funkcji. – Nie chodzi o tytuły czy obowiązki. Działamy razem, bo tylko wtedy osiągniemy zamierzony cel – przyznają zgodnie.

 

źródło: Gazeta Wodzisławska